Dla mnie, jako dla osoby wierzącej to normalna kolej rzeczy. Najpierw prowadzi się zwykł żywot, a po śmierci czeka na każdego wieczne szczęście. Więc ja nie muszę wybierać. Musze tylko wybrać pomiędzy grzechem a wyzwoleniem. Albowiem by zostać przyjętym do Edenu, trzeba być pierwej dobrym człowiekiem.