Nie miałem zamiaru kończyć dyskusji, ale niech Ci będzie. ;-) Może i dyplomatyczne, ale przede wszystkim prawdziwe! Każde z nas ma wolną wolę i możliwość podejmowania własnych decyzji oraz posiadania własnych przekonań.
Tak więc myślę, że mogę powiedzieć, że Bóg istnieje. Ty natomiast masz pełne prawo, żeby się ze mną nie zgodzić... ;-) Bardzo podoba mi się takie dyplomatyczne zakończenie dyskusji ; )
Ja na szczęście nie jestem fanatykiem religijnym i nie obrażam się na stwierdzenie, że Bóg nie istnieje. ;-) Nigdy też nikogo na siłę nie próbuję "nawracać". Z pierwszym stwierdzeniem zgadzam się w 100% - obecnie niestety większość "katolików" nie potrafi w żaden sposób argumentować swojej wiary i nie ma pojęcia, w co tak na prawdę wierzy. Jeśli idzie o przyzwyczajenie, strach, presja, etc. to tak, nie jest to w żadnym razie wiara. Wiem, że trochę niefortunnie poprzednio napisałem, ale "wiara" [...]
Nie wierzę w Boga, ale interesuję się sprawami wiary, kościołem. Chcę wiedzieć jaką religię odrzucam. Zresztą lubię uświadamiać katolików w co wierzą, bo niektórych z nich wiedza jest przerażająca. Tylko czy to można nazwać wiarą? Z przyzwyczajenia? Albo ze strachu? Wiedza jest wtedy kiedy mamy dowody. A wiara wtedy kiedy trzeba zaufać. Może nie do końca nie mamy ŻADNYCH dowodów, ale nie możemy być ich całkowicie pewni tak jak niczego w życiu. Myślę, że nie można do końca ani udowodnić ani podważyć istnienia Boga. Jestem agnostyczką.
Nie możesz mi powiedzieć, że Bóg na pewno jest tak jak ja nie mogę Ci powiedzieć, że na pewno Go nie ma. Pewnie zażarci chrześcijanie się ze mną nie zgodzą, ale cóż... ja mam takie zdanie.
Hmmm... Na pewno bez żadnych powodów? Czy to jest wiara? Wydaje mi się, że nie da się tak... Często mówimy, że zrobiliśmy coś bez powodu, ale to niemożliwe przecież. KAŻDE działanie jest czymś powodowane. Nawet, jak coś robimy z nudów, albo pod wpływem jakiegoś impulsu, to to też przecież są powody... Naprawdę wierzysz bez żadnych powodów? To byłoby dziwne i czy nie bezcelowe? Ludzie mają masę powodów: z przyzwyczajenia, bo tak wypada, bo chcą być lepsi, bo wierzą w słowa zawarte w Biblii, bo uważają, że to jest właściwa droga i miliony tym podobnych... Wydaje mi się, że każdy ma jakiś powód...
Wszystkie dowody są do podważenia. Myśl została napisana bardzo dawno. Do tego czasu zdążyłam znaleźć odpowiedź na to pytanie. W Boga wierzy się bez żadnych powodów, bo to właśnie jest wiara. Myślę, że jedna z najtrudniejszych i najpiękniejszych rzeczy.