Irracja... ;> a czy to nie poprzez ubiór i makijaż kobiety wyrażają to co mają w środku...? Może trochę uogólniam, ale przecież to właśnie takie szczegóły świadczą o człowieku. Np ktoś ubiera się w odważne kolory typu czerwień, zieleń, żółć- pokazuję przez to część swojego ja. Albo też prowokacyjny makijaż nie będzie przecież świadczył o duszy romantyka.. ^^ Oczywiście nie zawsze tak jest.. zdarzają się wyjątki.. A to, że faceci są wzrokowcami... to jest wiadome.. Najpierw musi przecież zaiskrzyć w sferze (jak to nazwać?) wyglądu, intymności... a potem dopełnia się to charakterem... Czasami działa to na odwrót, najpierw charakter a potem wygląd.. Ale nie oszukujmy się.. jakaś część nas samych patrzy na wygląd. Ktoś nie patrzy np na całego delikwenta, a np na oczy, a ktoś inny zupełnie w czymś innym będzie gustował. To kwestia człowieka, jego osobowości. Takie moje skromne zdanie, nie żebym się znała. Po prostu tak uważam :)
Makijaż, ciuchy i cała reszta podkreślają to co na zewnątrz kobiety. Jakoś mało która podkreśla to co ma wewnątrz. Dlaczego więc się dziwisz? Patrzę na to co się rzuca w oczy.