Człowiek jest zarówno dobry jak i zły, a jedynym sposobem na pogodzenie tych dwóch sprzeczności jest bycie sobą. Nieświadomość,podświadomość,nadświadomość,mogą wyruszyć w podróż do korytarzy jaźni i tam ujrzeć siebie, świat i wszechświat, poznać w sposób pozazmysłowy, co można by nawet nazwać niedorzecznością, ale niedorzeczne były by tylko próby logicznego zrozumienia tego procesu. Bo bedąc kimkolwiek, jestem sobą, a tylko będąc sobą mogę być kimś i tylko bedąc kimś mogę pozostać sobą.
dżusto masz rację, patrząc subiektywnie, tak własnie działamy, ale czy jest to działanie nad byciem 'bardziej dobrym' (bo chyba wiekoszość takimi chce być) czy tylko praca nad tłamszeniem w sobie złego, nad jego nieujawnianiem, okiełznaniem ale w nas jest po tyle samu obu, zarówno dobro jak i zło wypełniają nasze biopole
A co ja takiego powiedziałam?! Wyraziłam tylko i wyłącznie własne zdanie, a daruje sobie w momencie, który uznam za odpowiedni. Kurcze ja na Ciebie nie najeźdźałam,- a Ty to właśnie robisz, gdy skomentowałaś moją mysl, nie tak jakbym tego chciała.
angelfromhell daruj sobie ciekawe czy skumałabyś myśl, jakbym napisała że nasza nieświadomość, podświadomość czy cholerna nadświadomość, może wyruszyć w podróż do korytarzy jaźni i tam ujrzeć siebie, świat i wszechświat, poznać w sposób pozazmysłowy, co można by nawet nazwać niedorzecznością, ale niedorzeczne były by tylko próby logicznego rozumowania tego procesu
z tego cholernego dumania urodziło się, że nie ważne jaka jestem- jestem sobą, nawet jesli jestem kimś innym. bo tylko bedąc sobą można być kimś innym
a teraz możecie spalić mnie na stosie tylko żywcem proszę, żywcem
Jest coś takiego jak więcej zła lub dobra... Jest to oczywiście pojęcie subiektywne...Gdybym takiego nie odczuwała już dawno zaprzestałabym pracę nad samą sobą i zatrzymała się w miejscu...