ja juz straciłam jaką kolwiek nadzieję, i nie wierze w zadne jej słowo jakie ona mówi. a jednak coś mnie do niej ciągnie, tak cholernie do niej tęsknie ;/
Wiesz, ja jestem takiego zdania, że jeśli łączy was ta prawdziwa przyjaźń.. Ona Cię zrozumie.. Zobaczy, że jest Ci źle i będzie chciała pomóc.. I dać Ci choć odrobinę swojego szczęścia, żeby zobaczyć uśmiech na twej twarzy.
próbowałam już kilkakrotnie. Jutro idziemy na spacer, mamy rozmawiać, bo ostatnimi czasy bywało tak, że ja jej duzo wygarnęłam a ona się broniła ze ja kłamię więc idziemy wyjasniac sprawe. Mam nadzieje ze zrobie to pozytywnie.
A może Ty powinnaś z nią pogadać.? Może powinnaś jej powiedzieć że jest Ci ciężko.? Że Ci zależy.. I uwierz, jeśli jej zależy, na pewno nie zostawi tego obojętnie..
tak, ale żyć w takiej niewiadomej, kłaść się z myślą jakk bedzie jutro, wstawać z myślą czy sie odezwie,, bo w mojej sytuacji tak to wyglada własnie. i cholernie boli.
Wiesz, ja też nie wiem czy warto, ale wiem że teraz jest Ci cholernie trudno.. Wiem, bo mi też teraz łatwo nie jest.. A można by powiedzieć, że moje życie jest takim stałym czekaniem.. Nie wiem kiedy w końcu będzie ta chwila.. Krótka chwila radości.. Ale wiem, że mam już dość chodzenia z bananem na twarzy by inni myśleli że jest dobrze nawet gdy nie jest... I teraz wiem, ze robienie tak jest błędem... Więc teraz myślę, że jeśli jest źle, należy z kimś pogadać.. Bo maska "radość" kiedyś w końcu się zniszczy.. A wtedy nawet prawdziwa łza będzie niezauważalna..
To fajnie, że masz taką osobę na którą wiesz że warto czekać.. I mam nadzieję że w Twoim przypadku to czekanie będzie wartę wszystkich wylanych przez Ciebie łez..