Tak masz rację takie życie łatwe nie jest, ale za to warte wysiłku. A jeśli do tego wszystkiego potrafimy dzielić się naszą siłą z tymi słabszymi, to chyba sprawia, że w pewien sposób zyskujemy miejsce w historii. Taką nieśmiertelną chwilę w czasie i powód do dumy. W końcu żyjemy dla chwil, w których coś znaczymy... inaczej życie samo w sobie nie miałoby sensu (biorąc pod uwagę, że w teorii jesteśmy istotami myślącymi, co niestety nie sprawdza się czasami w praktyce).
Zgodzę się z tym, ze nie można nas złamać tak naprawdę.. Można jednak sprawić, ze padniemy na kolana wątpiąc w to co wokół, w siebie.. I wtedy ten , ktory sie do tego przyczynil zskuje cenny czas na dalsze mataczenie.. My przeciez potrzebujemy chwili, by powstac.. zwatpienie niestety daje wrazenie tony kamieni na barkach.. Wielu z nas upadnie i sie podda- niestety.. Te osoby potrzebują dłoni by powolutku wstać.. Cale szczęście, ze są także osoby, które radzą sobie same.. Moze i nie są,, złamane" jednak okryte wieloma bliznami.. A blizny nie ułatwiają życia i decyzji..
Niezupełnie to miałam na myśli, ale interpretacja nie należy w końcu do autora :) Chodziło mi bardziej o momenty, w których przytłacza nas opinia innych i zapominamy, że najważniejsze w naszym życiu jest tylko nasze zdanie. To ono ma moc sprawczą i nic nie może człowieka złamać jeśli sam się temu nie podda. Mogą nas zabić, ale nie złamać...
Człowiek to tylko człowiek.. nie zawsze potrafi okazać szacunek.. nie zawsze umie zawrócić z drogi ,, wiem wszystko- nie słucham innych" i wstąpić na ta, na której poznaje inne prawdy..