Czasem mam wrażenie, że się rozpadam na miliony drobin, ciemność przysłania mi oczy, ręce nie mają za co chwycić. Spadam, coraz niżej, ciszej, dramatyczniej. Gdybym mogła uczepić się jakiejś chwili, może warto byłoby pocierpieć dla czegoś. Nic nie boli tak, jak życie.
"...Tak wiele jeszcze świtów przede mną, w śród których niejeden nastanie zmierzch, z pokorą uniosę darowane mi szczęście, bólowi, z szacunkiem pokłonie się do stóp..."
takie jest właśnie życie Agnieszko, raz radość, raz łzy...ale nigdy, przenigdy nie można się poddawać, jak to napisała wcześniej Renata !! Głowa do góry i...walcz !