Czasami mam zamiar położyć się na łóżku, zasnąć z nadzieją niewybudzenia się. Stwierdzam, że moje życie jest pozbawione barw. Jedynie same odcienie szarości.
Czasami iskra pojawia się daleko na horyzoncie, lecz kiedy do niej docieram ona już gaśnie. Zawsze jest jeden krok za daleko by zdążyć podtrzymać ją i rozpalić z niej coś pięknego co nada kolory w tej szarości.
Może nie szukałeś odpowiednio głęboko? Czasami nadmiar szarości nie pozwala dostrzec niczego innego. Podobnie jak z ciemnością, najmniejsza zapałka rozjaśnia największą nawet ciemność, tylko trzeba chcieć jej szukać ;) Powodzenia!