Ta myśl to tylko pojęcie czysto teoretyczne, bo według mnie czas może i mógłby zostać zastąpiony odległością ... Nikt mi nie powie, że mam tyle i tyle czasu bo mogę mieć to szybciej, bądź w ogóle nie mieć...Dlatego czas nie ma z tym nic wspólnego tylko odległość, która dzieli dwa punkty, a jednocześnie chce je połączyć w odcinek... To samo jest w miłości...tylko tutaj jest trochę inaczej bo łącząc odcinek muszą go tworzyć dwa punkty co w pewnych okolicznościach nadgania,a trudniej, że z punktu do punktu nie dojdziesz sam , bo zgubisz drogę-dlatego w pewnej chwili ktoś musi kogoś prowadzić dalej...o ile chce :) Dlatego gdy punkt się nie porusza w naszym kierunku nie jest najlepiej ;) To tylko przykład taki prosty, bo mam już nie świeży umysł dzisiaj i baterię trzeba naładować na jutro! ;D Ogólnie nie jest to zbyt ciekawe... :D haha...ale dzięki za odwiedziny! :)
odległość uczy. jest przeszkodą nie do przeskoczenia czasami, ale... uczy. uczy tak jak i tęsknota. czasami mając kogoś ,, na wyciągnięcie ręki '' niezauważamy.
Oj żeby nie było nie piszę tutaj o miłości... :) Powiedzmy, że to jest takie uniwersalne, a ta odległość mnie raczej fascynuje niż dołuje... No, ale wiadomo, co do wszystkiego to...tzn. też mam nadzieje i wiarę... ;) hehe Pozdrawiam :)