Czarująca (i najbardziej interesująca) "indywidualność" to taka, która nie uległa pokusie demonstrowania swoich możliwości komukolwiek, i w jakikolwiek sposób. Nie opowiada, ani nawet nie myśli o emancypacji. Nie prowokuje, nie stara się być obiektem zazdrości, ani się nie pozycjonuje względem innych. Jest tak wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, że nie boi się zniknąć w "tłumie", i nie wstydzi się "należeć". Za nikim nie chodząc, chętnie "rozdaje się". Nie unika też (przez fałszywą skromność) funkcji reprezentacyjnej. Jest przywódcą przez gotowość do służby. Jest zagadką a jednocześnie odpowiedzią na każdy temat/problem... Bez wahania usunie się w cień, lub zrezygnuje z własnego dobra, jeśli sytuacja tego wymaga (zwłaszcza dla ratowania drugiego). Nie wykorzystuje swojej siły dla egoistycznych pobudek. Niczego nie musi, i dlatego ma wszystko... "pod kontrolą".
Jest balsamem dla duszy, ciała i umysłu. "Działa" jak źródło wody na pustyni.
Nikomu nie odbiera nadziei, ale rozdaje ją w nieograniczonych ilościach.
Sela!
PS. (Ps.44:9)