Tym powodem jest chyba chęć innych do pomocy i słuchania nas. Ale jest czasem taki moment, że nie ma wokół nikogo otwartego na nasze problemy. Wtedy traci się sens jakiegokolwiek uzewnętrzniania swoich emocji, przemyśleń. Takie jest moje zdanie.. :)
... hmmm... a skoro nikt nigdy nie będzie mną to znaczy że mowa to najbardziej głupi i niepotrzebny wynalazek ludzi... ... a jednak musi być jakiś powód dla którego warto mówić...