Przyznam szczerze, że pół roku temu powiedziałam, że wolę nic nie czuć niż kochać i cierpieć, ale może to z czasem faktycznie mija.. dziękuję Wam! Udaję, że przestałam, bo przestać kochać się nie da.
Uwierz, to wcale tak nie działa. Wiele młodych dziewcząt pisze o swojej obojętności, której efektem jest pojawienie się mężczyzny, którego dotychczas nie było, ale to są przypadki. Wystarczy naprawdę mocno pragnąć, ale nie uparcie wyzbywać się tej miłości - jeśli jest prawdziwa, nie zniknie jednym uderzeniem słów "Lepiej będzie, gdy moje serce przestanie Go kochać". Nie można zabijać miłości, bo kiedy po tym "zabójstwie" będziemy jej naprawdę pragnąć, ona się nie pojawi.