Jestem właśnie po lekturze książki Eduarda Mendozy pt. "Rok potopu". Książka opowiada o pewnej historii, która wydarzyła się w tytułowym roku pełnym ulewnych deszczy i siejących zniszczenie powodzi. Rok ten nadszedł po długim okresie suszy. Cała akcja toczy się gdzieś w Barcelonie, więc o ile nie trudno mi było wyobrazić sobie miesiące ukropu, tak do potopu potrzeba było włożyć nieco więcej energii.
Główną bohaterką książki jest siostra Consuelo, która zostaje przeoryszą. Pod jej opieką znajduje się też pobliski szpital, pełniący jednocześnie rolę przytułku. Jak to zwykle bywa, siostra Consuelo ma zadanie zgromadzić środki na prowadzoną przez siebie jednostkę pożytku społecznego. Trafia do dworku, którego właścicielem jest August Aixela, człowiek o opinii niszczyciela kobiecych serc. Zakonnica niby nie powinna dać się [...]