Autor
Karin2225
Moralność i przyzwoitośćtrzymają nas jeszcze na smyczach.Każde ma własne drogi, każde ma inne życie.Co będzie, gdy się zerwiemy,z tych pęt, w zawrotnym pędzie?Szukać Ciebie nie muszę,Ty mnie odnajdziesz wszędzie...96 opinii i 2 zeszyty
Moralność i przyzwoitośćtrzymają nas jeszcze na smyczach.Każde ma własne drogi, każde ma inne życie.Co będzie, gdy się zerwiemy,z tych pęt, w zawrotnym pędzie?Szukać Ciebie nie muszę,Ty mnie odnajdziesz wszędzie...
17 May 2016, 10:02
to tak jakby wypuścić z klatki Lwa ;))) Będzie się działo ;))
ładnie ,podoba mi się ..pozdrawiam :))
Reklama
Wsparcie na Patronite
W całym życiu nocy wieleW każdej nocy wiele żyćNoc to pora kiedy możnaSobą tak naprawdę być.Każdej nocy, na ulicach,Porzucone leżą maskiOdbijając iluzyjnieDzisiejszego świata blaski.Ten, kto mówi:"Noc jest straszna", w błędzie bardzo często bywa.Noc niestraszna jest w ogóle,Noc po prostu jest prawdziwa...85 opinii
W całym życiu nocy wieleW każdej nocy wiele żyćNoc to pora kiedy możnaSobą tak naprawdę być.
Każdej nocy, na ulicach,Porzucone leżą maskiOdbijając iluzyjnieDzisiejszego świata blaski.
Ten, kto mówi:"Noc jest straszna", w błędzie bardzo często bywa.Noc niestraszna jest w ogóle,Noc po prostu jest prawdziwa...
26 April 2016, 22:12
Uwielbiam noce ..bardzo ładny wiersz Agnieszko :) Pozdrawiam :)
Niebieski migdał,Co się zawsze o nim myśliPrzyniosę Ci w mojej lewej ręce,Ubrana w białą sukienkę,Byś zapamiętał ten dzień jak marzenie.A Ty schowasz go do kieszeni płaszcza,Roztrwonisz chwil marny grosz, na cisze i rozmowy...Weźmiesz mnie za rękę,I tak nas wiosna zastanie...*Wszystkie prawa zastrzeżone25 opinii
Niebieski migdał,Co się zawsze o nim myśliPrzyniosę Ci w mojej lewej ręce,Ubrana w białą sukienkę,Byś zapamiętał ten dzień jak marzenie.A Ty schowasz go do kieszeni płaszcza,Roztrwonisz chwil marny grosz, na cisze i rozmowy...Weźmiesz mnie za rękę,I tak nas wiosna zastanie...
*Wszystkie prawa zastrzeżone
7 December 2015, 23:29
Bo ja - bo ja - nie zrozumiałem :-(
Zamknięta w myśli, jak mrówka w bursztynie...Co jest pięknem, a jednocześnie tragediąLeżę w piasku rozsypanych wspomnień,Czekając, aż ktoś mnie podniesie...Zachodzi już słońce.Umiem żyć tylko fikcją i nostalgią.Furtkę do świata zamknęłam już dawno...Nie dziw się więc, że wiosną,Wspominam inne wiosny...Tę wiosnę wspomnę kiedy indziej.Zgubiłam gdzieś drogi do dzisiaj.Ale znam, dobrze znam te do kiedyś. To łatwe.*Wszystkie prawa zastrzeżone43 opinie i 1 zeszyt
Zamknięta w myśli, jak mrówka w bursztynie...Co jest pięknem, a jednocześnie tragediąLeżę w piasku rozsypanych wspomnień,Czekając, aż ktoś mnie podniesie...Zachodzi już słońce.
Umiem żyć tylko fikcją i nostalgią.Furtkę do świata zamknęłam już dawno...Nie dziw się więc, że wiosną,Wspominam inne wiosny...Tę wiosnę wspomnę kiedy indziej.Zgubiłam gdzieś drogi do dzisiaj.Ale znam, dobrze znam te do kiedyś. To łatwe.
29 July 2015, 20:36
zatrzymuje treścią...teraz to już lato wspominać będziesz...pozdrawiam serdecznie :)
Nadzieja błyska z dalekaJak gwiazda najjaśniejszaI kiedy tak za nią zaglądamTo wiara też jest mocniejsza.Ta gwiazda, w którą patrzęJest dla mnie najważniejsząNazwę ją "Moją Nadzieją",Uczyni mnie silniejszą...Nocami, księżyc w pełni,Przypływem myśli bywa...Odwracam wzrok od gwiazdy,I patrzę, jak sen odpływa.*Wszystkie prawa zastrzeżone35 opinii i 1 zeszyt
Nadzieja błyska z dalekaJak gwiazda najjaśniejszaI kiedy tak za nią zaglądamTo wiara też jest mocniejsza.Ta gwiazda, w którą patrzęJest dla mnie najważniejsząNazwę ją "Moją Nadzieją",Uczyni mnie silniejszą...Nocami, księżyc w pełni,Przypływem myśli bywa...Odwracam wzrok od gwiazdy,I patrzę, jak sen odpływa.
22 June 2015, 22:55
Dziękuję Mechaa :) Myślę, że jeśli się już znajdzie tę swoją gwiazdę to można ją ubierać w sto słów i nigdy ich nie brakuje :)
Mglisty poranekMgła odsłoniła pejzaż nieziemskiCały z koronek szronowychPrzeszytych nicią białą jak mlekoPiękny, jak haft angielskiNatura uszyła suknię przepięknąDla traw, drzew... oraz cieniaSłońce dodało jej animuszuZłocąc z kryształu wykończeniaChoć czerń przebija między srebramiI brąz traw starych wśród złotaGdy pusto wokół... i cicho jeszczeObudzić się może tęsknota...*Wszystkie prawa zastrzeżone64 opinie i 2 zeszyty
Mgła odsłoniła pejzaż nieziemskiCały z koronek szronowychPrzeszytych nicią białą jak mlekoPiękny, jak haft angielski
Natura uszyła suknię przepięknąDla traw, drzew... oraz cieniaSłońce dodało jej animuszuZłocąc z kryształu wykończenia
Choć czerń przebija między srebramiI brąz traw starych wśród złotaGdy pusto wokół... i cicho jeszczeObudzić się może tęsknota...
13 February 2015, 15:14
ślicznie malujesz słowami naturę:)
Był czas kiedy latarnia uliczna wspinała nam się na palcachdo okien...ciekawa...naszych snów i gasła rankiem,by dać nam szansę na nowy dzień.Kiedy rozmową były milczenia...W złocie zachodów słońca i w srebrze wschodów księżycamieszkały nasze myśli.*Wszystkie prawa zastrzeżone43 opinie i 2 zeszyty
Był czas kiedy latarnia uliczna wspinała nam się na palcachdo okien...ciekawa...naszych snów i gasła rankiem,by dać nam szansę na nowy dzień.Kiedy rozmową były milczenia...W złocie zachodów słońca i w srebrze wschodów księżycamieszkały nasze myśli.
15 January 2015, 22:34
mniej mówienia o miłości, a więcej kochania. W tym wierszu to znajduję(milczenie, myśli) Za to właśnie wiersz fiszki godzien. Pozdr. :)
Gwiazd już nie widuję...Czasem tylko, chmur chorągwie posępne,Sztandary niemocy...Gwiazd już nie widuję...Na południe od myśli zegar wspomnień,A na nim wpół do wiosny...Gwiazd już nie widuję...W kalendarzu zamiast dni..., sny.Dwunasty sen stycznia...Gwiazd już nie widuję...Ani Ciebie...*Wszystkie prawa zastrzeżone32 opinie i 1 zeszyt
Gwiazd już nie widuję...Czasem tylko, chmur chorągwie posępne,Sztandary niemocy...Gwiazd już nie widuję...Na południe od myśli zegar wspomnień,A na nim wpół do wiosny...Gwiazd już nie widuję...W kalendarzu zamiast dni..., sny.Dwunasty sen stycznia...Gwiazd już nie widuję...Ani Ciebie...
15 January 2015, 21:05
Dziękuję za miłe słowa :)
Księżyc otulił się w koc niebieskiTkany chmurami w kratęBłyskając swoim jedynym okiemRozpostarł złotą poświatę.Przyciągnął księżyc gwiazdy do siebieBo łasy jest na amoryGwiazdy na kocu siadają więc licznieBo księżyc do bajań skory.I zaczął księżyc swe opowieściO dziejach ziemi i świata cudachA tyle było tam pięknych treściŻe to się naprawdę w głowie nie mieści.A kiedy skończył swe opowiadaniaNa spacer gwiazdy zaprosiłI nad dachami starych kamienicMrok na chwil parę rozproszył.I zaczął gwiazdom prawić komplementyBo zdobyć te jedyną w sercu miał zamiaryLecz żadna gwiazda księżyca nie chciałaBo jest on...bądź co bądź..stary...I poszły gwiazdy...senne mrugają...Szukać Syriusza i OrionaCo każdej nocy, z dziada pradziadaW drogę po niebie ruszają.Bo mało kto wie, że tysiące gwiazdRazem z Syriuszem i OrionemTworzą w całej swej okazałościNocy złotą koronę...A księżyc nadal się uśmiechaI w oknach się odbija...Kot, zakochani i poeciTo jego jedyna pociecha.Poeta, księżyc skinieniem pozdrowiZakochani podniosą wzrokA kot ogonem machnie raz I czmychnie w czarny mrok.PS. Piękny księżyc tej nocy na niebie :)*Wszystkie prawa zastrzeżone112 opinie i 2 zeszyty
Księżyc otulił się w koc niebieskiTkany chmurami w kratęBłyskając swoim jedynym okiemRozpostarł złotą poświatę.Przyciągnął księżyc gwiazdy do siebieBo łasy jest na amoryGwiazdy na kocu siadają więc licznieBo księżyc do bajań skory.I zaczął księżyc swe opowieściO dziejach ziemi i świata cudachA tyle było tam pięknych treściŻe to się naprawdę w głowie nie mieści.A kiedy skończył swe opowiadaniaNa spacer gwiazdy zaprosiłI nad dachami starych kamienicMrok na chwil parę rozproszył.I zaczął gwiazdom prawić komplementyBo zdobyć te jedyną w sercu miał zamiaryLecz żadna gwiazda księżyca nie chciałaBo jest on...bądź co bądź..stary...I poszły gwiazdy...senne mrugają...Szukać Syriusza i OrionaCo każdej nocy, z dziada pradziadaW drogę po niebie ruszają.Bo mało kto wie, że tysiące gwiazdRazem z Syriuszem i OrionemTworzą w całej swej okazałościNocy złotą koronę...A księżyc nadal się uśmiechaI w oknach się odbija...Kot, zakochani i poeciTo jego jedyna pociecha.Poeta, księżyc skinieniem pozdrowiZakochani podniosą wzrokA kot ogonem machnie raz I czmychnie w czarny mrok.
PS. Piękny księżyc tej nocy na niebie :)
7 September 2014, 22:24
Witaj "sciezkazawila" . Dziękuję za opinię :) Czytając Twoje słowa, spojrzałam na wiersz z innej strony i trochę się z Tobą zgadzam. Pomyślę nad małą przeróbką, aczkolwiek nie wiem czy ją dodam. :)
Cóż po naszych kłótniach dziś, Tam siedemnastoletni ginęli...Cóż po płomieniach naszych ciężkich słówTam ludzie płonęli...I może historia dziś pyłem przysypanaJak wtedy, stosy ciał...Kto może niech serce z pyłu codzienności wygrzebieOtrzepie z zawiści kurzu...Tam i tak zostało już tylkoPióro białe, po ich Aniele Stróżu...*Wszystkie prawa zastrzeżone85 opinii i 5 zeszytów
Cóż po naszych kłótniach dziś, Tam siedemnastoletni ginęli...Cóż po płomieniach naszych ciężkich słówTam ludzie płonęli...I może historia dziś pyłem przysypanaJak wtedy, stosy ciał...Kto może niech serce z pyłu codzienności wygrzebieOtrzepie z zawiści kurzu...Tam i tak zostało już tylkoPióro białe, po ich Aniele Stróżu...
26 August 2014, 18:35
Niebanalnie wzruszające... Jak to dobrze, że wciąż pamiętamy i że są ludzie, którzy przypominają.
Zadzwoń proszę, zadzwońNiech Twój głos usłyszęA na zawsze, na zawsze już...Zapamiętam ciszę.Powiedz do mnie, powiedzNiech staną zegaryA zapomni, zapomni światJak bardzo jest stary.Niech zadrżę jak liść jesieniąNiech jak gwiazda spadnęW bezkresie Twojego głosuI księżyc pociągnę na dno.Niech nie dojdę do siebiePrzez godzin choćby milionyZadzwoń proszę, zadzwońInaczej mój los stracony.*Wszystkie prawa zastrzeżone156 zeszytów
Zadzwoń proszę, zadzwońNiech Twój głos usłyszęA na zawsze, na zawsze już...Zapamiętam ciszę.Powiedz do mnie, powiedzNiech staną zegaryA zapomni, zapomni światJak bardzo jest stary.Niech zadrżę jak liść jesieniąNiech jak gwiazda spadnęW bezkresie Twojego głosuI księżyc pociągnę na dno.Niech nie dojdę do siebiePrzez godzin choćby milionyZadzwoń proszę, zadzwońInaczej mój los stracony.
Niedługo zasypie liśćmiZawieje śniegiemTo co teraz pod kołdrą nadziei śpi...Jesienią zapomnisz..być może...I ja siebie pewna nie jestem...Wiatr odwróci nasz wzrokZimą drogi do siebie nam zawieje...Śniegiem zimnym...Jak kamień.... z serca,Spadną nam ze śniegiem powieki...Jeszcze nigdy tak bardzo...Nie bałam się jesieni...Gdyby Ci powiedzieć...Powiedzieć...póki lato trwa...Zatrzymać wiatr płaczący co nadciąga...Ale jak kasztanom odwagi brak, by spaść...Jak liściom - kochankom strach drzewo opuszczać...Tak ja usta kluczem żurawi mam zamknięte.*Wszystkie prawa zastrzeżone21 zeszyt
Niedługo zasypie liśćmiZawieje śniegiemTo co teraz pod kołdrą nadziei śpi...Jesienią zapomnisz..być może...I ja siebie pewna nie jestem...Wiatr odwróci nasz wzrokZimą drogi do siebie nam zawieje...Śniegiem zimnym...Jak kamień.... z serca,Spadną nam ze śniegiem powieki...Jeszcze nigdy tak bardzo...Nie bałam się jesieni...Gdyby Ci powiedzieć...Powiedzieć...póki lato trwa...Zatrzymać wiatr płaczący co nadciąga...Ale jak kasztanom odwagi brak, by spaść...Jak liściom - kochankom strach drzewo opuszczać...Tak ja usta kluczem żurawi mam zamknięte.