Raz chora koteczka leżała w łóżeczku
Więc przyszedł pan doktór - Jak się masz koteczko?
Źle bardzo - miauknęła koteczka ospale,
A serce doktora, co było ze stali,
Ruszyło po szynach, jak żółw ociężale.
Pan doktór się schylił, poprawił poduszki,
Do serca koteczki przyłożył swe uszko,
Osłuchał uważnie, wziął puls w obie dłonie
I głosem, co z trudem udawał ironię,
Rzekł: " Zrozumiesz kiedyś, ach koteczko ma,
Że wszystko nie jest takim jakim się wydaje..."
Tu wiersz zacytował poety polskiego,
Sławnego malarza, Stacha Witkacego.
Gdy skończył, odchrząknął, ukłonił się grzecznie
I popadł serdecznie w koteczki infekcję.