Menu
Gildia Pióra na Patronite

PIĄTY LUTEGO DWA TYSIĄCE DWUDZIESTEGO TRZECIEGO ROKU - NIEDZIELA

fyrfle

fyrfle

Zastanawiam się czy znowu nie pomyliłem daty? Mam kłopoty z wyczuciem czasu. Jest niedziela, to jestem Wam winien wieści z mojego kościoła na podstawie uczestnictwa we mszy. Jak mówi dzisiejsza Ewangelia, chcę Wam być światłem i solą, i wiem, że potrzebujecie takiego pana młodego tutaj na tej stronie literackiej. Zatem jestem. Świecę i ogrzewam.

Teraz umiejscawiamy się w kaplicy świętego Izydora z tyłu jej pod ścianą. Chroni nas to przed śpiewem pewnej parafianki. Jednak msza, to powinna być, moim zdaniem, przyjemność i pewnego rodzaju kontemplacja spokoju. A czasem za plecami mieliśmy, tam gdzie dotychczas siadaliśmy, tą parafiankę i pewnego parafianina, a ja mam depresje, neurastenię, zaburzenia lękowe, często na granicy psychozy, zatem sami rozumiecie, wywodzę się ze służb, stąd też bezpieczeństwo moje i parafian przede wszystkim. Sam też staram się śpiewać bardzo cicho lub najczęściej wcale, bo jakiś doktor kościoła napisał - kto śpiewa modli się dwa razy, ale ja wierzę, że w niezachowanych proroctwach przemilczanych proroków jest też napisane, że kiedy ja śpiewam, to przywołuje diabla trzy razy. Skąd to wiem? Bo dostałem pewien dar od Ducha Świętego. Słyszę siebie. To nie jest tak, że w chórach mogą śpiewać barany i bociany.

Mamy kościelną. Wychodzi zawsze przed mszą, staje obok ołtarza i obwieszcza się. Jestem. Witajcie w absolutnie nowych czasach. Kościelna. Patrzcie i myślcie. Myśląc miejcie nadzieję, a potem wiarę we zmiany. Módlcie się za mnie, a kto wie? Pierwiastek kobiecy kiedyś włoży i w naszym odłamie chrześcijaństwa sutannę. Tak ją odbieram i takie mam między innymi marzenia.

Potem uklęknąłem i zacząłem myśleć o co się pomodlić. Wiem, że uklęknięcie, to dla tego pisarza, czy innej celebrytki czyn niezrozumiały, coś, co traktują jako poniżenie i mierzi ich, ale dla mnie, spowodowane jest ich podejście do klękania tym, że są nienormalnymi lub po prostu kłamią. Zresztą byłem taki sam jak oni na pewnym etapie życia.

W końcu modliłem się dla nas dwoje o zdrowie, o dobrobyt, a w ich wyniku o dobrą zabawę w życiu i czynienie mądrego dobra rodzinie i ludziom na których trafiamy w pracy i w innym życiu.

Zaraz po tej modlitwie modliłem się o pokój, czyli żeby chociaż wojna w Ukrainie ustała. Żebyśmy tylko uczestniczyli w tej wojnie tak bezpiecznie jak teraz uczestniczymy, żeby realny front nie przeniósł się do nas. Takie modlitwy zanosi się do Boga na podstawie doświadczenia życiowego. Jestem z tego pokolenia, które miało okazję się bawić granatami i karabinami, które jeszcze w latach siedemdziesiątych leżały grupowo w dolnośląskich lasach. Mój dom był poprzeszywany seriami z karabinów maszynowych, a jedną z moich zabaw było drążenie w cegle aż do wyciągnięcia pocisku. Dzisiaj znani pisarze, aktorzy i sami niektórzy uczestnicy wojny mówią - nie pamiętajcie drugiej wojny światowej. Żyjcie chwilą. Kochajcie waszych wrogów. Rodźcie im dzieci. Pomnażajcie ich bogactwo. Zapomnijcie słów: Polska, naród polski, ojczyzna, granice, religia, chrześcijaństwo, kościół, Boże Narodzenie. Receptą globalizacja. Świat jedną wioską na wszystko. Głupcy. Zatem modliłem się o pokój, który rozumiem tak jak napisałem teraz.

Następnie modliłem się o zdrowie i dobrobyt najbliższej rodziny: naszych dzieci i wnuków. Ich dobrobyt , ich zdrowie jest naszym szczęściem, a za tym spokojnym życiem, w którym możemy sobie pozwolić na zabawę, a nie na troski i rozwiązywanie problemów.

Wreszcie modliłem się o twoje Ukochana dobro w Twojej pracy. Aby była spokojna i żeby wszyscy w niej kierowali się dobrem państwa, a potem zwykłych petentów, a nie interesami ludzi, którzy chcą wykorzystać państwo i jego zadoby do czynienia zła. Żebyś w obliczu spodziewanych zmian przefirsowała dobro, które chcesz dać sobie i Twojemu miejscu pracy, no i oczywiście Państwu Polskiemu i uczciwym Polakom.

Potem zagrał organista na naszych wielowiekowych organach. Mamy nowego organistę. Inaczej gra. Inaczej śpiewa. Poprzedni odszedł po trzydziestu pięciu latach posługi. Nagle, jak ta ostatnia burza nad Bielskiem. Wiek, zdrowie, czy zmiany w funkcjonowaniu kolędy? Organista i poprzedni kościelny nie roznosili już opłatków w zeszłym roku, a do niedawna proboszcz mówił, że to ich wynagrodzenie za całoroczną posługę w kościele. Przy kolędzie też ich nie było. Stówka była dla księdza. Kazimierz Wielki dla organisty, czy kościelnego, a dwudziestka ministrantom. W tym roku ich nie było. Ale to tylko ja tak sobie myślę, bo sobie myślę.

Dzisiaj nie było kazania. Dlatego nie przepadam za pierwszą niedzielą miesiąca. Lubię kazania. Lubię wejść w spór z jego treścią lub się zgodzić. Przeważnie wejść w spór.
Po kazaniu było kilka tych próśb do Boga z refrenem wiernych - wysłuchaj nas Panie. Zapamiętałem jedną, żeby Polacy wnosili wartości chrześcijańskie do Europy. Wypłynął ze mnie wtedy pesymizm i niepokój. Czy polscy chrześcijanie są w stanie pokazać narodom Europy uczciwość, sprawiedliwość i taką praktyczną miłość przez czynienie mądrego dobra? Tak rozumiem wartości chrześcijańskie i boję się, że nie umiemy dać tego tym obcym, bo tego nie umiemy. Raczej umiemy zagarnąć dla siebie kosztem tak zwanego bliźniego. Tak to widzę i tak nas odbieram. Dobrze, że chociaż wciąż większość z nas choć nie rozbierać sąsiadowi płotu, aby zagarnąć mu ziemię i sobie sąsiada podporządkować, zniewolić, zabrać mu pensję, emerytury i renty, no i zmusić do niewolniczej roboty za darmo.

Na końcu mszy, czy raczej po niej nastąpiło wystawienie Najświętszego Sakramentu i modlitwa wikarego pytająca - czy jesteśmy światłem i solą dla ludzkości? Dlatego ten tekst, którym chcę Wam soląc osłodzić życie przez wywołanie w Was refleksji - czy jestem człowiekiem uczciwym, sprawiedliwym, czynnie dobrym, cz po prostu grabię do siebie?
Na tej mszy była ludność prawie wszystką z naszej ulicy. Gdyby wierzyć temu co mówią polskojęzyczne stacje radiowe, portale internetowe i gazety, to katolicyzm upadł i nikt nie chodzi do kościoła oraz nie modli się. To oczywista nieprawda. Tylko trzeba się modlić aby nastąpiły konieczne zmiany w samej doktrynie katolicyzmu, kler zaczął pokornie służyć wiernym, żeby wierni dostrzegali swoje potrzeby wzajemnie i pomagali sobie, a źli ludzie byli wykluczanie z kościoła. Inaczej wcześniej, czy później, nawet ten nasz tutaj kościół zostanie hotelem z kasynem.

297 779 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!