Wróciłam. I choć znów jestem i choć powinno mi być dobrze to tak mało mnie pośród tego co moje. Tak bardzo zagubiona pomiędzy ścianami wspomnień, szeptami pustki.
Pukam do drzwi mojego domu: - przepraszam dzisiaj są moje urodziny czy mogłabym wejśc?- pytam desperacko -nie rozumiem czemu chce pani wchodzić do mojego domu, proszę odejść - odpowiada rzeczowo nowy lokator - ale ja tylko na chwilę, chciałam poczuć zapach wspomnień, chciałam tylko dotknąc ścian o które się opierałam i spojrzeć w lustro przed którym płakałam, proszę.. tylko na chwilę niech mi pan pozwoli wejść - naprawdę pani zwariowała, proszę odejśc bo wezwę ochronę
I odeszłam, od tego co moje, w moim domu kto inny a ja tam nie proszona. I tak mi nie swojo, gdy w moim domu ktoś inny tworzy swoje życie. Tak mi przykro i tak pusto nie potrafię się wyrazic w słowach więc zamknę sie w milczeniu i odejdę od tego co moje, bo tam gdzie niegdyś mój świat teraz ktoś wymazuje moje kroki- stawiając swoje .