White myślał inaczej. Jeśli z kimś rozmawiał, był miły, uprzejmy i nie dawał do myślenia, natomiast tak na prawdę w jego duszy panowało chamstwo, gniew, a jego słownik przepełniony był po brzegi wulgaryzmami. Miał dwie strony, a jedną z nich próbował za wszelką cenę ukryć, lecz nie dał rady. Mark White - 13-07-2014
W sumie gdyby nie konieczność poskramiania swojego zachowania przy innych, człowiek całkiem by zdziczał ;) W wielowymiarowości człowieka tkwi jego wyjątkowość.