Szarość za oknem, choć we mnie tylko mrok. Deszcz dzwoni jak szklane dzwoneczki. Zlewam się dziś z zaokiennym światem. Nie ma dziś nawet cienia, też nie mógł już na mnie patrzeć. Milczenie wcale nie jest ciszą! Zmęczona jestem. Odchodzę, nic nad to nie potrafię znieść.
yestem, zabraniam ci pisać "smoczy gniot" , to było jak przytulenie. Każde odwiedziny u mnie zresztą są jak dobry gest i uśmiech . Dziękuję Wam wszystkim, choć z pewnymi sprawami sobie teraz nie radzę, ale to pewnie tez jakiś dar, którego owoców nie znam jeszcze. Pozdrawiam
w szarości światła niedostatek barwy schował w kroplach wody smutek życie zamaskował ale nie pozwól oczom zakłamywać świata bo każda jesień w sobie ma kolory lata
Dziękuję za obecność, dziś jak nigdy jest dla mnie bardzo ważna. Onejka, tak bardzo chce wierzyć, ze mrok minie, w końcu zawsze mija, albo chociaz jest w nim jakieś źródełko jasności... Adnachiel, to nie jest fikcja literacka, raczej nie potrafię zbytnio pisać o czymś czego nie czuję, przynajmniej nie w dzienniku... Dziś ciężkość myśli trudno unieść Pozdrawiam najcieplej.
Słowa pełne melancholii wieczorów jesiennych. Iwonka, wiesz, że Cię lubię dlatego cieszę się, że piszesz, nawet jeśli są to smutkiem naznaczone wersy. A jednak proszę, uśmiechnij się. Tak jest łatwiej żyć. Choć wiem, wiem, być może to fikcja literacka a ja się rozwodzę nad sensem :) Pozdrawiam i ściskam :)