Menu
Gildia Pióra na Patronite

Miszmasz.

Otworzyłam oczy. Gorzki świt nastaje.
Leniwie przeciągam się w łóżku. Wstaję.
Idę. Patrzę.
Znowu zimna kawa.
Brak motywacji na zaparzenie kolejnej.
Niechęć do zapachu chleba.
Sterta kartek zdobi biurko.
Nie zrobiłam nic.
Wychodzę.
Zamykam drzwi. Trzask.
Coś pękło.
Wylała się pewność siebie.
Idę pusta zupełnie.
Wiatrem powieje, nie wrócę.
Przerażona haniebnie.

Oddajcie mi prawą nogę.

15 539 wyświetleń
161 tekstów
12 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!