Na początku krzyczałam, pisałam listy, obrażałam się, złościłam. Przepraszam, byłam jeszcze dzieckiem. Wiem, że walczyłaś, że nie chciałaś odejść. Wiem Mamo. Dzisiaj nie ma już żalu, nie ma złości. Jest tylko smutek, że nie przytulisz mnie w dniu mojego ślubu, że nie weźmiesz w raniona mojego dziecka, że nie poznasz mężczyzny, który mnie kocha. Wiem, że jesteś ze mną, że będziesz przy mnie w tych i innych najważniejszych momentach mojego życia, czuję Twoją obecność, ale… odeszło to co fizyczne. Nie ma Twojego uśmiechu, Twojego dotyku, Twojego ciepłego spojrzenia. Tęsknie Mamuś…