Szczęście nie jest osiągnięciem; miłość nie jest osiągnięciem; świętość nie jest osiągnięciem; to łaska-łaska zwana świadomością, łaska zwana patrzeniem, obserwowaniem, rozumieniem.
Może i szczęście, czy inne takie, nie jest osiągnięciem, ale zdolność przeżywania i doświadczania radości, miłości, czy szczęścia jest już osiągnięciem, jak osiągnięciem jest umiejętność doświadczania własnych emocji w ogóle, a następnie umiejętność ich rozróżniania, poznawania źródeł. Świadomość, to takie kolejne, ładne, współczesne słowo, które, jak wszystkie, inne, ładne słowa, urosło do mitologicznej rangi słów bez głębszego sensu i pokrycia, bo czym jest świadomość? To w zasadzie nic więcej, jak telewizor albo komputer. Niby każdy ją ma, a jednak każdy używa inaczej, a w ogóle mieć świadomość bycia świadomym to już może być przeskok.
Mieć świadomość bycia świadomym , to być , w pełnym tego słowa znaczeniu , zdrowym psychicznie .Żadna poza nie zdoła ukryć jego braku, objawiającego się , choćby i pogardą dla innych .