Czyściec
Życie srogo obija moją duszę
Przez ciągłe jego niefartu wyboje.
Lecz takim przeżyć je muszę,
Bo przecież ono jest moje.
Erraty do mej księgi istnienia
Sam jednak dodać nie mogę.
Żyję, więc otulony w marzenia,
Kryjąc pod maską swą trwogę.
Czekam w horyzont losu wpatrzony,
Z sercem na oścież otwartym,
Aż szczęścia orszak tak utęskniony
Ruszy ku mnie ordynkiem zwartym.
Niedługo w mojej życia księdze
Epilogu strofy spisać czas przyjdzie
Lecz dzięki mojej nadziei potędze
Pragnienie szczęścia ze mnie nie wyjdzie.
Autor
33 419 wyświetleń
270 tekstów
400 obserwujących
Dodaj odpowiedź 18 June 2010, 06:07
0 Świetnie napisany wiersz. Nie mamy wpływu na niektóre życia wyboje, ale i one są potrzebne, by księga życia nie była zwykłym czytadłem o słodko-mdłym posmaku.
Odpowiedź