Ależ giuli, to nie były balkony, tylko dachy :)) I bynajmniej jeszcze wiele się muszę nauczyć od Quadimodo :) Ale fakt, widok na cały Paryż zapiera dech, tak przepiękny. Zatem, warto było :) Tylko aż się sam sobie dziwię, że tak późno wpadłem na ten pomysł :P A kawa pyszna, dziękuję już mi lepiej :))
W miejscu złamania??? To po czyich Ty balkonach skakałeś?;)) Mam nadzieję, że spadłeś jednak na przysłowiowe cztery łapy i wszystko jest już dobrze? Jakby co, kofeina uśmierza ból, więc zapraszam;)
U mnie dziś nie padało, choć życzyłbym sobie poważnego załamania nieba w najbliższy weekend, bardzo by mi to życie ułatwiło :)) Może powinienem napisać jakiś wiersz typu nawoływacz gromów? Albo wiem, Ty napisz :) Będzie piękniejszy :)