Znam ludzi, którzy wierzą w Boga i 'są dobrzy' tylko po to by dostać 'bilet do nieba'. To tak jakby pracować jedynie dla wypłaty. A winno się kochać swoją pracę. Czy nie jest lepiej wierzyć i czynić dobro z samego siebie? Nie lepiej jest to praktykować dla samego siebie i własnej satysfakcji?
Owszem, ja i dla zbawienia i raju oraz z mojej natury jestem dobry. Ale dumę z samego siebie stawiam na pierwszym miejscu, o to mi szło. Mam nadzieję, że rozumiesz.
Miałem na myśli ciężką pracę wypłacaną nagroda najwyższej wagi. A jeśli pamiętasz dlaczego zostałeś nagrodzony to satysfakcja nie jest chwilowa. I robię to dla dumy z samego siebie, że nikt nie musiał mnie poganiać.