Menu
Gildia Pióra na Patronite

Dłoń medyka

Zbyt gęste powietrze opada na zmęczone myślą czoło
widzę kroplę bezradności, widzę słabość
niespójność wewnętrzną i wnętrza
widzę dłonie, które szarpią za instrument
których dotyk śpiewa ciepłe jeszcze ciasto
widze dłonie, które tną wiosenną trawę
lepią śnieżki, gładzą krawat i szal
gramofonem zajmą stary czarny winyl
chwycą łyżkę, wsypią cukier
potem wir
widzę ręce, które niosą ciepłą kawę
bo mogą, bo chcą,
na dobrą sprawę

widzę dłoń, która wstaje i zabiera

Widzę ręce w lateksowym płaszczu
(trzy warstwy wtedy ciężej się oddycha)
czuję kroplę potu, czuję żar
spójne warstwy, są spójne tylko z zewnątrz,
widzę dłonie, które łokciem szarpią klamkę
w Sali, której ciepło, choć jest ciepłe, to chłodzi
widzę dłonie, które tną jałową gazę
kładą kompres, gładzą brzegi i żal
bo widzę palce, które kłują stare żyły
chwycą fiolkę, wepną w wenflon
potem wir
widzę ręce, które niosą ważną sprawę
bo mogą, bo chcą
nie prosząc o kawę,

widzę dłonie, które siebie dziś oddają.

292 wyświetlenia
4 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!