Rozmarynowe szczęście
Zawsze musi być jakiś on
ona, ono, świat
od rana umieram na serce.
Gdyby tak udało się
wyłączyć świat, wysiadam,
miało boleć, nie boli.
Życie znów obdarło mnie
z marzeń, zbyt wielu,
czy ona wróci, być może.
Prowadzę dialog z samym bogiem,
smokiem, diabłem,
rozmowa zamiejscowa, pomyłka.
Od rana umieram na serce.
2877 wyświetleń
33 teksty
0 obserwujących