Menu
Gildia Pióra na Patronite

Rozmarynowe szczęście

Zawsze musi być jakiś on
ona, ono, świat
od rana umieram na serce.

Gdyby tak udało się
wyłączyć świat, wysiadam,
miało boleć, nie boli.

Życie znów obdarło mnie
z marzeń, zbyt wielu,
czy ona wróci, być może.

Prowadzę dialog z samym bogiem,
smokiem, diabłem,
rozmowa zamiejscowa, pomyłka.

Od rana umieram na serce.

2877 wyświetleń
33 teksty
0 obserwujących
  • Gaia

    8 August 2012, 23:53

    Przeczytałam kilkukrotnie, aby nic nie uronić. Mimo smutku jest dystans do siebie. I taki trochę angielski humor. Ciekawie zbudowany wiersz. bardzo. :)

  • miramija

    8 August 2012, 22:17

    Podoba mi się...