zatopione statki marzeń odradzają się w przestrzeni nicości artystyczny nieład duszy kruszy bryły lodu tylko dźwięki westchnień miłości i szum skrzydeł anioła budzi nadzieję
że świat psychidynicznych wspomnień kometa świetlana rozbije w proch
tak trwa nadzieja aż po kres świata a ty usłyszysz jej modlitwy szemr i stukot słów wybijanych teńczy kolorem
budząc w sobie dar życia pisząc życiorys strumieniami szczęścia bo czas życia zbyt krótki by nosić w sobie smutki