Damian, druga zwrotka niesamowicie mnie urzekła. jest piękna, ma nutę romantyczności i smutku, sam fakt, że piszesz o ustach właśnie już niesamowicie na mnie działa ! Nie wiem jakim cudem przeoczyłam ten wiersz. Jest piękny. Naprawdę piękny ! Gratulacje wielkie ; )
Alinko... "Metafora śmierci, niekoniecznie dosłowna" - w samo sedno... Pięknie dziękuję :) Również pozdrawiam wyjątkowo ciepło i serdecznie w ten mroźny wieczór, miłej nocki życząc :)
Ostatnia strofa powalająca. Zresztą całość bardzo dobra. Szczególnie mi bliski jest nastrój wiersza. I jeszcze ten cytat: wiersze z obłędu powstają... Bardzo lubię tę piosenkę i często przy niej właśnie piszę.
Ja odczytuję wiersz jako metaforę śmierci, niekoniecznie dosłownej.
Dla wielu ludzi, choć jeszcze żyją, już dawno na zawsze zgasło światełko w tunelu...
Echhh... :) Cóż mogę powiedzieć... Dziękuję Wam, Kochani za te słowa... To prawdziwy zaszczyt otrzymać takie opinie od Mistrzów, których Twórczość (przez duże "t") szczerze podziwiam. Niezmiernie mi miło, że mój wiersz trafia do serc...
Dziękuję Wszystkim, bez wyjątku.
"A jednocześnie jest w nim ów "zastygnięcie", tak jakby artysta nie dokończył swojego dzieła, ostatni - ten najważniejszy - taniec nie zostanie zatańczony, chyba że będzie to danse macabre..."
Marysiu, trafiłaś prosto w serce... Chciałem osiągnąć wrażenie, że coś się urywa, szczególnie tą ostatnią zwrotką... Niedokończone dzieło - tak, kruche życie najczęściej kończy się nagle... Czapki z głów...
Romku, Marysiu, Madziu, Ewuś, Marcinie, Iwonko, dziękuję za te słowa...
Dziękuję za wskazówki...
Tak, Ewuś, to pierwszy mój wiersz w życiu... :)
Madziu, nie ukrywam, że te słowa były mi bliskie, gdy wiersz powstawał Me światy są obce bez nocy i dnia, tam wiersze z obłędu powstają... :))