zabrałem z waszych powiekmapę sennych drógcień błękitny i głęboki
zabrałem z waszych twarzyumierające szeptyi ostatni nieruchomy uśmiech
śmierć powiedziała: przyjdę punktualnie- wiem o tym z wierszy
słyszę jak do mnie mówikiedy piszę
Adnachiel
Autor
1 April 2022, 16:43
Nad życie... To stwierdzenie w zupełności wystarczy, wszystko tłumaczy, nadaje sens całości. Bardzo głęboki i nostalgiczny tekst. Gratuluję!
2 April 2022, 17:33
Dziękuję Jack, Twój wpis też w zupełności mi wystarczy, by wiedzieć, że kawa na Montmartre wciąż Ci się jeszcze czasem śni :))
Pozdrawiam Cię serdecznie! :)
1 April 2022, 00:11
Gratuluję Prawdziwemu Mistrzowi. :)
2 April 2022, 17:26
Dziękuję Ci mon frère, choć to za dużo jak na jednego nielota, który yest jedynie skromnym pracownikiem w winnicy Pana :) Dziękuję, że przeczytałeś, że doceniłeś, że zawsze yesteś, gdy niebo nad Paryżem wspomnieniem i tęsknotą się wyzłaca.
Serdecznie pozdrawiam! :)
2 April 2022, 18:12
Przepraszam, że tak bezczelnie na cudze niebo "wlatam".Uprzejmie proszę o nie zestrzeliwanie. :)