za oknem noc dotyka szorstkim chłodem ociera się o korony drzew a ty do mnie wyciągasz dłonie zdejmujesz szare wspomnienia by z miłością podać mi chleb
i zapominam, co było przedtem - bo tylko dziś się liczy
w bruzdach przemijań twój ciepły oddech się rozgościł i w gąszczu nieprzespanych godzin dzielisz się kromką zmysłów