W zasięgu siebie...
z mozołem unosisz wiarę
w drugiego człowieka
przygięty cieniem osamotnienia
i z nadzieją wypatrujesz moich słów
czekasz…
aż dni rumieńców nabiorą
brzemienne pożądaniem
i uwolnisz księżyc nocą
moje włosy rozczeszesz kwieciście
pragnieniu… pozwolisz zapłonąć
a gdy czas spełnienia nadejdzie
uniesiesz w sen spokojny
by w zasięgu siebie…
śnić wspólną rzeczywistość
22 311 wyświetleń
205 tekstów
87 obserwujących
Dodaj odpowiedź