z kawałków rozbitego lustra ułóż me odbicie o ostrych jak brzytwa krawędziach a później przytul do nich swoje serce niech dziurawią jego twardą powłokę niech ranią je niech pęka bo tylko tak można do Ciebie dotrzeć
czasami warto zapukać ... cholera wie może otworzy ... a jeśli się nie da po dobroci to trza z glana ... ewentualnie łom pożyczę mam jeden wolny " NA STANIE" :) wiersz fajny zatrzymał na dłużej:)