Z dala od niezadowolonych min
i wymownych spojrzeń,
między opuszkami palców,
przychodzisz.
Pukasz cicho.
Niech nas inni
nigdy nie usłyszą.
Pachniesz świeżo parzoną kawą.
Ubierasz mnie w jej aromat.
Otulasz ciało aksamitem
tylko twojego spojrzenia.
Mogłabym tak zostać...
Obnażona, ze wszystkiego i wszystkich,
smarować chleb
truskawkowym dżemem.
3241 wyświetleń
67 tekstów
6 obserwujących