Wyjmuję z szuflady wiersze
prawdziwe i kicze
mieszam
mój rytuał powszedni.
Powstaje mikstura
arcydzieła z podróbką.
Ambitna kartka papieru
odmawia posłuszeństwa.
Odgryzam palec boży
z malowidła Michaela Anioła.
Dziś napiszę wiersz
własnym palcem na piasku.