Wszystko tak niemiłosiernie i buczy i zgrzyta i piszczy, wierci dziury w podświadomości. cisza... Potrzebna cisza, krótki moment by odpocząć od zmagań z rzeczywistością... Ale to wciąż rozrywa na strzępy mnie... lecz w tym "ja" jakby coraz mniej mnie... tylko ten bombardujący hałas, dławiący każdą mą komórkę. Cisza... potrzebna cisza... by żyć.