Cieszę się, że jeszcze to czytasz, a skoro moje wersy wzruszają samego Nielota, to mimo upływu czasu, nie jest tak źle😉 Wszystko wokół i w nas się zmienia jak pory roku, drzewo jednak zrzuca tylko liście, pień i korzenie pozostają niezmienne. A skoro przekroczyłeś próg, to ten dom już nie jest pusty... Dziękuję za odwiedziny!
Też uwielbiam taką twórczość. I cieszę się, że sierpień znów w Twoich słowach wieńcem blasków się mieni. Na przekór, wbrew i pomimo - to wszystko, co czyni, że serce i że głos w nas drga. Wiersz bardzo piękny, ale mam wrażenie, jakbym tym razem przekroczył próg pustego domu... Czy nieloty bywają przewrażliwione? Raczej na pewno :)