Menu
Gildia Pióra na Patronite

Litania

Wspomożycielu utrapionych, dlaczego?
Radości niezmierzona, dlaczego?
Dawco darów bez liku, dlaczego?
Mądrości oceanie, dlaczego?
Królu nad sklepieniami, dlaczego?
Miłości nieobjęta, dlaczego?
Sędzio sprawiedliwy, dlaczego?
Opiekunie troskliwy, dlaczego?
Siło nieskalana, dlaczego?
Przyjacielu najmilszy, dlaczego?

Dajesz i znikasz - przychodzisz i zabierasz,
niewidzialny, pod osłoną gwiazd brokatu.

Nagi, a jakby przyodziany, w maskę patetyzmu,
nieludzką boskość owianą bólem i cierpieniem.

Nie było ciebie, gdy wołały miliony,
w ciszy stałeś całe pokolenia,
a teraz, głosem czarnym wołasz -
na kolana!

Gdzie te przymioty tak bliskie twej osobie?
Gdzie sam jesteś pośród bogów tłumu,
w nieskazitelnej mowie wśród garstki
fałszywych do cna proroków.

Na co nam łańcuchy modłów,
litanie słów bez pokrycia…

Nie w twoich rękach z otchłani, z daleka,
lecz w moich – człowieka
los tkać przystało!

6089 wyświetleń
83 teksty
5 obserwujących
  • 10 March 2015, 11:42

    piękna modlitwa