z Giewontem w tle
wracam naszymi ścieżkami
po kamieniach
co nie dają mi iść
nie czuję bólu
choć przecież
z każdym krokiem
bezpowrotnie coś kona
patrzę na ciebie
w tle góra
a na jej szczycie krzyż
i nie śmiem pytać o miłość
patrząc w przestrzeń obłokom
i nie szukam już nic
na wszystkie moje zwątpienia
wystarczą rozpięte ramiona
137 973 wyświetlenia
1393 teksty
282 obserwujących
Dodaj odpowiedź 10 January 2015, 19:55
0 Bliskosc Tatr tak dziala, Onejko, nie tylko na mnie, jak widac.Dzieki.
Odpowiedź 10 January 2015, 19:41
0 Dawno nie czytałam tak emocjonalnie bliskiego mi wiersza, niebywały !
:)Odpowiedź 8 January 2015, 15:01
0 Adnachiel,
Podobnie jak mi nigdy nikt nie pokaże światów tak pięknych, jak w Twoich melodiach, mon Maestro.Marcin, dziękuję, miło, że trafia do Ciebie.
Pozdrawiam.
Odpowiedź