właściwie to zabrakło wiary że można z tego wyjść tylko z kilkoma szwami by później móc patrzeć na blizny jak na pociąg który o tej samej porze przejeżdża niedaleko domu i nie wzrusza
łzy schną zbyt wolno dlatego pamięta się o nich kiedy nawet twarde wypływają z serca
czasem tak właśnie jest: gdzieś musi być zima mimo wysokiej temperatury
Jak wracam na swój stary blog to właśnie tak bywa, że... człowiek staje się sam dla siebie katem. Był. I go nie ma. Wspomnienia to coś, co łatwo w sobie zabić. Chyba, że się kiedyś lubiło pisać więcej niż: dzień dobry. U mnie też wszystko w porządku.