Witaj po drugiej stronie, gdzie pewnych rzeczy Ci zabronię Każdy z nas przybył tu sam. Wszystko co złe znajduje tutaj kąt Nie,to nie jest rozumu błąd. Mrok zna mnie od lat Jest mi niczym brat jak bezlitosny kat, który niczego nie jest wart Tak jak ty uświadom,to sobie. Po prostu uwierz w jego kłamstwa. Odejdź od światła oddaj się ciemności. Złam sny i wszelkie zasady. chodź Poprowadzę Cię przez noc.
Widzisz te wszystkie dusze Wołają twoje imię. Kto im nie ulegnie ten nie zginie. Nie popadnie w serca wieczną zmarzlinę.
Dalej,podążaj za mym głosem ku zapomnieniu. W cieniu widać tylko me odbicie. Taką tajemnice chowam skrycie. Pytasz więc kim jestem Kto wieści na zatracenie,ku zgubie nie zmieścisz się w rachubie gdy do tego dojdziesz. Pytanie to pozostanie więc bez odpowiedzi.
Spójrz zatem ile tu gawiedzi, śledzą każdy ruch,wyłapując oddech. Zachowaj siły te istoty dawno od środka zgniły. Nie patrz. Tylko idź. Milcz i słuchaj jak opadają chmury. Czyż nie jestem bardziej ponury.
Z daleka nagle coś się wyłania. Biegnij,nadszedł czas. Nie rozwieje twoich wątpliwości. Lecz nie znajdziesz tam radości Niczego Ci również tam nie trzeba gdyż z oddali widać schody poniżej nieba.