Wiem, że za miłość nie trzeba dziękować. Nie potrafię jednak milczeć, gdy widzę jak kochasz mnie pięknie. Jak pozwalasz mi rozkoszy swych ust codziennie smakować. Jak patrzysz na mnie z taką fascynacją z takim wdziękiem.
Dziękuję, więc za Twoją anielską cierpliwość. Za łagodność, tolerancję i pogodę ducha. Za dobre słowo, za wyrozumiałość za życzliwość. I za ten uśmiech od ucha do ucha…
Dziękuję Ci za słońca radosne promienie. Które odnajduję w każdym Twoim dotykaniu. Z małej iskry rozniecasz miłości płomienie. Eksplodujące w naszym ciał spotkaniu…
Wiem, że za miłość nie trzeba dziękować. Nie potrafię jednak milczeć obojętnie. Nie chcę rozsądkiem nad sercem panować. Dopóki jest tak magicznie, tak czule, tak pięknie…
A wiesz...teraz z perspektywy czasu nawet dla mnie ten wiersz się podoba...:).Chciałem w nim ukazać jak ważne są dobre słowa w miłości...że jestem wdzięczny, że doceniam, że myślę...Kobieta pragnie wiedzieć jak bardzo jest ważna...:)
Dziękuję Wam za miłe i ciepłe słowa...Dzięki nim moje słońce ma o jeden promień więcej... Cóż może być piękniejszego od znalezienia osób o podobnych fascynacjach pięknem, o podobnym odbiorze tego, co najważniejsze???. Pozdrawiam i życzę pogody ducha na każdy kolejny dzień...