Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wieczorami...

Wieczorami....
Wieczorami patrzę na księżyc.
Obserwuję, jak chmury zasłaniają go co jakiś czas.

A w dłoniach...
w dłoniach ściskam zdjęcie.
Nie byle jakie, tylko nasze.
Wspólne, ostatnie.

Ja , uśmiechnięta, wpatruję się w obiektyw.
Ty, roześmiany, obejmujesz mnie czule w pasie.
Stojąc przy oknie, przymykam powieki...
Księżyc znika.

Wiesz, doskonale pamiętam, co było później.
Twój oddech na moim policzku,
Delikatne muśnięcie mych warg.
Przyśpieszona krew, wirujący wokół świat.
Słońce na niebie oświetlało nas.
I to niemające granic szczęście.
Ah! Patrzyłeś na mnie z miłością,
Niezapomnianą czułością.

Otwieram powieki, znów płyną łzy.
Wyrywam się wspomnieniom, tłumiąc krzyk.
Patrzę na księżyc i widzę siebie w nim.
On, samotny, sztucznie uśmiecha się nocą.
A ja? Gram codziennie, zawsze to samo.

Przykładam Ciebie do serca i szepczę :
Kochaj i bądź.

8751 wyświetleń
87 tekstów
3 obserwujących
  • Nutka67

    4 May 2010, 17:49

    Jakie to prawdziwe. Pięknie, zakręciła się łezka w moim oku.

  • IBELLA

    25 April 2010, 18:45

    Bardzo mi się podoba :)

  • 8 March 2010, 20:42

    Takie prawdziwe...ślicznie ; *****