wepchnęli cię
Panie
w przejrzystą otchłań
tęsknoty
dzisiaj kroczą
mniej ostrożnie
wzbudzeni
ochotą odzyskania ciebie
a ja milczeniem
rysuję ich znak niewiary
mój śmiertelny poranek
nocą się rodzi
i falą na niebie
rozwiewa wiatr włosy
szarpiąc okrutnie
moją odwagą
niebo się skrywa
pod lodowatą kołdrą
a diabeł kusi
o podanie mu ręki
niech zwłoki wiedźmy
nie wypłyną ku światłu
która oddała życie
by pozostać matką
4704 wyświetlenia
94 teksty
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!