Przebudzenie
wciśnieta w kraty codzienności,
zwiazana lęku sznurami,
szukam wytrychu ku wolności,
która gdzieś czeka za drzwiami.
kraty mnie duszą, uwierają
w ciemności syczą strachu węże,
pręty już szczęścia mi nie dają
pragnę wolności...pragnę szczerze...
zrzucić okowy ze swej duszy,
uciec przed lękiem , przed koszmarami,
poczuć jak siła ma kraty kruszy
usłyszeć szczęk otwartej bramy...
czy wstanę?
ruszę ku wolności?
która zza bramy do mnie mruga ?
czy pozostanę...
tu w nicości...
czekajac końca...bo bajka długa...
Autor
5621 wyświetleń
56 tekstów
3 obserwujących