Nic nie warta miłość...

Uwielbiam odwiedziny...każde...Twoje ..są dla moich wierszy...ozdobą:) ciepłych buziaków:)

a owszem i coś mi się wydaje że dostanę reprymendę :)

śmiało możesz mówić na Ty chociażby dlatego uważam ...że tu wszyscy zwracamy uwagę na poezję...a nie na wiek nikt tego w tytułach nie podaje(nie jestem stara-tylko tak wyglądam)..:):):)
powodzenia

Może tym Panią (trochę głupio mi przejść na "ty") zaskoczę, ale nie jestem fanem poezji i wolałbym w końcu coś skomponować albo namalować. Aczkolwiek dziękuję bardzo ;)

świeżych wierszy nigdy dość więc...wzajemnie:)

Zmienne nastroje to nic dziwnego. Ja też je miewam :) Mi też jest miło za plus przy moim dziwacznym wierszyku.

Czekam na nowy, lekko chochlikowaty tekst :)

Dziękuję Pawełku:)Zobacz jakie te kobiety przewrotne...poprzedni wiersz był o mojej radości...potem ten smutek napisany sercem a dziś...dziś jakiś chochlik siedzi na ramieniu i namawia do złośliwości...aż mam ochotę też o tym napisać:)...diabeł prawie nie kobieta:)Pozdrawiam ...miło że mnie czytasz:)

Owszem, wiersz smutny, ale bardzo prawdziwy. Często zaślepieni miłością nie widzimy jak bardzo nam ona szkodzi. Mimo to miłość to piękne uczucie, dzięki któremu życie jest piękniejsze i nie można napisać, że nawet taka "trująca" miłość jest nic nie warta - bo przez ból również się uczymy. Chociażby unikania takich sytuacji.

Pozdrawiam i życzę szczęścia oraz natchnienia na kolejne wspaniałe wiersze :)

no i właśnie...większość moich wierszy jest takich...czasem wgryzie się tylko jakaś nuta radości...ale to nic...szukam moich okularów ...różowych:)

wiem...(do bani) tak jakoś mam dziś...