sen
w purpurowym śnie
zanurzony w kroplach krwi
niewyśniony koszmar
gorzki smak zimnej kawy
poranny strach
za drzwiami otchłań
biegnę nie wiem dokąd
potrącany przez tłum
ich twarze niczym maski
zamiast słów węża syk
ramiona twarde jak drzewo
wzrok kuje jak gwóźdź
nie umiem już
słów modlitwy zapomnianej
powiedz mi Pani
gdzie Go szukać mam
którego skradli
z krzyża na rozstaju
kolejny krok
zapadam się w trzęsawisku
słońce przesłania pył
w rękach zakrwawiony młot
ktoś się śmieje
podaje puchar dla ochłody
pełen purpury
Autor
159 522 wyświetlenia
1079 tekstów
54 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!