Czerń
W przeciwległym brzegu koszmarnej jawy,
Na dachu nocy, widziałam anioła.
Zniewolony bólem, odrywał swoje skrzydła.
Pióro po piórze.
Rozrzucając je cieniem w mroźny wiatr,
Na przydrożne gałęzie wczorajszych dni.
Gdy spadał w dół, nie uronił nawet kropli czerwonej łzy.
Nastała Czerń.
Nyks.15.02.11.21:37
Autor
30 wyświetleń
1 tekst
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!