Zmierzch o świcie
W odbiciu mojej twarzy miłość się maluje.
Tak mnóstwo chwil do stracenia i czasu.
Podświadomie nie lubię czarnych scenariuszy.
O szczęściu ciągle marzę i śnię o banalnych
przyjemnościach, jakie mnie ominęły.
Tak trudno jest sprostać temu
co przyziemne jest tutaj na ziemi dla innych.
Nikt nie słyszy moich myśli,
nie przeczyta, co tak naprawdę
skrywa się w mojej duszy?
Nikt nie odgadnie czym jest frasunek?
Co w życiu mi towarzyszy.
Nikt nie dowie się do jakiego wątku...
nie dobrnęłam podświadomie.
Jestem czysta jak łza.
Nikt nie zdaje sprawy sobie,
z czym się na co dzień mierzę
od świtu do zmierzchu.
93 875 wyświetleń
904 teksty
21 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!