w bezsenną noc szukam swej drogi na kraniec świata za życia horyzont gdzie wróci do mnie szept twoich ust podmuchem wiatru niesiony zegara uderzeniem odmierzam chwile samotności zasłuchany w ciszę bezkresnego kosmosu szukam nieba w bezgłośnej modlitwie pytań bez odpowiedzi duszy zlęknionej